Wspominając Apocalypsis cum figuris po 49 latach
18 listopada 1969 w Kościele Metodystów przy Washington Square na Manhattanie, wzniesionym w 1860 roku, odbyła się pierwsza amerykańska prezentacja Apocalypsis cum figuris. Było to trzecie przedstawienie Teatru Laboratorium pokazywane w tej przestrzeni w październiku i listopadzie tego roku. Pierwszym był Książę Niezłomny, drugim Akropolis, a trzecim właśnie Apocalypsis. Na potrzeby każdego z nich przestrzeń była przekształcana w szczególny sposób. Dla Księcia Niezłomnego wzniesiono drewniany płot, znad którego widzowie spoglądali w dół – na stół, gdzie Ryszard Cieślak odnajdywał swoją ekstazę w agonii. Dla Akropolis stworzono nieustannie przekształcającą się konstrukcję z rur, taczki i pojedynczej platformy-skrzyni, w której wszyscy – śpiewając, wznosząc hymny, szurając nogami, tańcząc – zanurzali się i znikali. Nie rozumiejąc języka polskiego, nie znając dokładnie tekstów [Pedro] Calderóna czy [Stanisława] Wyspiańskiego, dosłownie wibrowałem pod wpływem intensywności artystów Laboratorium. Niemal pół wieku później wciąż czuję te przedstawienia w swoim ciele.
W odróżnieniu od transformacji przestrzennych dokonywanych na potrzeby dwóch wcześniejszych przedstawień, Apocalypsis wykorzystywała przestrzeń kościoła jako taką. Ostatecznie tym, co zdarzało się w tym przedstawieniu, było pojawienie się Ciemnego [ang. Simpleton – D. K.], Chrystusa, istoty, która (w mniejszym lub większym stopniu) objawia się właśnie w kościele. Jego przestrzeń była pusta, z wyjątkiem stojących pod ścianami ławek dla około czterdziestu widzów. Światło dwóch dużych reflektorów skierowane na jedną ze ścian odbijało się od sklepienia, tworząc kompozycję cieni. Performerzy – [Ryszard] Cieślak, [Zygmunt] Molik, [Zbigniew] Cynkutis, [Elizabeth] Albahaca, [Antoni] Jahołkowski, [Stanisław] Scierski – wynurzali się z cieni i z powrotem w nich znikali, gdy gromadzili się, przewracali, pędzili, cichnęli, błagali, szeptali, naradzali się i śpiewali, ożywiając „problem” Chrystusa, prostaczka-zbawcy, pogardzanego i czczonego, kochanego i wykorzystywanego. Jako uczony rozpoznawałem teksty, których używali – T. S. Eliot, Simone Weil, Biblia, [Fiodor] Dostojewski – ale to nie te słowa utkwiły mi w pamięci. Koniec końców mówiono je, jak mi się wydaje, po polsku, choć ich źródła pochodziły z wielu różnych języków.
To, co naprawdę pamiętam, to przyczajony [Jerzy] Grotowski, poruszający się mniej więcej na granicy przestrzeni przedstawienia. Nigdy nie brał w nim udziału, tak jak to robił [Tadeusz] Kantor, ale nie można też powiedzieć, że był nieobecny. Patrzył, oceniając – jak się okazywało – raczej widzów niż performerów. Pamiętam też intensywność tych ostatnich, którzy spalali wszystko, czym byli, w czasie tych nieprawdopodobnie gęstych pięćdziesięciu minut. Pamiętam energię ich działania, totalność tego, czemu poddawali przestrzeń, porażający sadomasochizm, duchowe ekstazy-orgazmy. Byli jak postacie męczenników ze średniowiecznych i wczesnorenesansowych płócien.
Pamiętam, że po kończących przedstawienie słowach Wielkiego Inkwizytora „Idź i nie przychodź więcej”, publiczność nadal siedziała, nie wiedząc, co robić, co będzie dalej, jeśli cokolwiek będzie. Nie pamiętam, czy końcowe polecenie wypowiedziano po rosyjsku, po polsku czy angielsku. Pamiętam natomiast długą ciszę, gdy siedzieliśmy nieruchomo w mroku. Żadnych braw. Aktorzy gdzieś zniknęli, ale Grotowski pozostał. Część – pewnie większa – widzów cicho wyszła w jesienną nowojorską noc. Grotowski czekał. Potem wszedł między pozostałych widzów i wybrał jednego lub dwóch (nie mnie), zapraszając ich, by zostali i wzięli udział w tym, co, jak się później dowiedziałem, nazywano „czuwaniem”. Już w roku 1969 Grotowski – wciąż nowa postać na amerykańskiej scenie teatralnej – opuszczał teatr w poszukiwaniu tego, co nazywał higher connection1. Po wskazaniu wybranych było jasne, że pozostali powinni opuścić kościół. I tak też zrobiliśmy.
Pięć lat po prezentacjach Apocalypsis cum figuris Kościół Metodystów przy Washington Square stał się znany jako „Kościół Pokoju”, ponieważ jego kongregacja prowadziła walkę przeciwko wojnie w Wietnamie. Między 1973 a 1984 parafią kierował Paul Abels, pierwszy nowojorski duchowny, który otwarcie przyznawał się do bycia gejem i który działał tu na rzecz tolerancji wobec społeczności LGBT. Ponieważ liczba wiernych z czasem stopniała do zera, w roku 2004 kościół przestał być kościołem. Budynek – nazwany teraz „Novare”, co po łacinie znaczy „uczynić nowym” – został przekształcony w ośmioapartamentowe kondominium. Ale podejrzewam, że to miejsce wciąż jest zamieszkane – czy odważyłbym się powiedzieć: nawiedzane? – przez swoją przeszłość, w tym przez przedstawienia Teatru Laboratorium. Kiedy przechodzę obok, co zdarza mi się często, spoglądam na niezmienioną fasadę i przenika mnie dreszcz na wspomnienie tego, czego doświadczyłem wewnątrz. Wewnątrz budynku – tak, ale bardziej może wewnątrz mnie samego, kiedy po raz pierwszy współdzieliłem, w czasie rzeczywistym, aktualność teatru rytualnego Grotowskiego i Teatru Laboratorium.
Z języka angielskiego przełożył Dariusz Kosiński
- 1. Grotowski używał tego terminu w jego oryginalnym, angielskim brzmieniu i tak go też pozostawiam [przyp. tłum].
- STRONA GŁÓWNA
- PERFORMER
- PERFORMER 1/2011
- PERFORMER 2/2011
- PERFORMER 3/2011
- PERFORMER 4/2012
- PERFORMER 5/2012
- PERFORMER 6/2013
- PERFORMER 7/2013
- PERFORMER 8/2014
- PERFORMER 9/2014
- PERFORMER 10/2015
- PERFORMER 11–12/2016
- PERFORMER 13/2017
- PERFORMER 14/2017
- PERFORMER 15/2018
- PERFORMER 16/2018
- PERFORMER 17/2019
- PERFORMER 18/2019
- PERFORMER 19/2020
- PERFORMER 20/2020
- PERFORMER 21/2021
- PERFORMER 22/2021
- PERFORMER 23/2022
- PERFORMER 24/2022
- PERFORMER 25/2023
- PERFORMER 26/2023
- PERFORMER 27/2024
- ENCYKLOPEDIA
- MEDIATEKA
- NARZĘDZIOWNIA
ISSN 2544-0896
Numery
- PERFORMER 1/2011
- PERFORMER 2/2011
- PERFORMER 3/2011
- PERFORMER 4/2012
- PERFORMER 5/2012
- PERFORMER 6/2013
- PERFORMER 7/2013
- PERFORMER 8/2014
- PERFORMER 9/2014
- PERFORMER 10/2015
- PERFORMER 11–12/2016
- PERFORMER 13/2017
- PERFORMER 14/2017
- PERFORMER 15/2018
- PERFORMER 16/2018
- PERFORMER 17/2019
- PERFORMER 18/2019
- PERFORMER 19/2020
- PERFORMER 20/2020
- PERFORMER 21/2021
- PERFORMER 22/2021
- PERFORMER 23/2022
- PERFORMER 24/2022
- PERFORMER 25/2023
- PERFORMER 26/2023
- PERFORMER 27/2024
- Dariusz Kosiński Innego końca świata nie będzie
PROF. ZBIGNIEW OSIŃSKI
- Zbigniew Osiński we Wrocławiu 1990–2015
- Konferencja prasowa Zbigniewa Osińskiego, dyrektora Ośrodka Badań Twórczości Jerzego Grotowskiego i Poszukiwań Teatralno-Kulturowych [audio]
- Spotkanie z Erwinem Axerem, prowadzenie: Zbigniew Osiński [wideo]
- Spotkanie poświęcone książce Zbigniewa Osińskiego „Grotowski wytycza trasy. Studia i szkice” [audio]
- Spotkanie poświęcone książce Zbigniewa Osińskiego „Grotowski. Źródła, inspiracje konteksty” [audio]
- Eugenio Barba Pożegnanie Zbyszka
- Książki Zbigniewa Osińskiego
POWROTY
- Richard Schechner Wspominając „Apocalypsis cum figuris” po 49 latach
- Roberto Bacci „Apocalypsis cum figuris”: utrata, która daje nam życie
- Małgorzata Dziewulska O uhistorycznieniu „apokalipsy kaca”
- Jenna Kumiega „Apocalypsis cum figuris”: przekład i osobista relacja
PRZEWALCZYĆ MYŚLĄ
- Dariusz Kosiński Apocalypsis ’68
- Ks. Andrzej Draguła Chrystus odchodzi. „Apocalypsis” z teologicznego dystansu
- Katarzyna Woźniak O stosunku Kościoła do działalności Jerzego Grotowskiego w latach siedemdziesiątych na marginesie „Apocalypsis cum figuris”. Rekonesans
- Henryk Mazurkiewicz „Istniał tylko jeden chrześcijanin i ten umarł na krzyżu”, czyli o sposobach naśladowania Chrystusa
- Aleksandra Koman, Katarzyna Woźniak Spóźnieni goście. „Apocalypsis cum figuris” we włoskich recenzjach z lat 1975–1979
- Adela M. Karsznia Niezbadana ziemia i splątanie granic: o etnografię „Apocalypsis cum figuris”
OPOWIEŚCI ŹRÓDEŁ
- Leonia Jabłonkówna Klucz od przepaści
- Andrzej Kijowski Grotowski jest geniuszem
- Michel Cournot „Apocalypsis cum figuris” Jerzego Grotowskiego
- Matthieu Galey „Apocalypsis cum figuris”. Mag Grotowski
- Kevon Kemp 15 dolarów australijskich za godzinną wizytę Grotowskiego to osobliwy kolonialny błąd
- Ugo Volli Bluźniercy w drodze na Golgotę
- Odoardo Bertani Konflikt sumienia
- Mario Raimondo „Apocalypsis cum figuris”
REAKCJE
- Grzegorz Ziółkowski Nekro(-log-o-)s. Kilka uwag po lekturze książki Ewy Domańskiej „Nekros. Wprowadzenie do ontologii martwego ciała”
- Łucja Iwanczewska Kobiety w kontrze. Kobiety, które darowały
- Dariusz Kosiński Mamy go!
- Julia Lizurek Zrozumieć „Apocalypsis”
POLECONE EKSPRESEM
BIBLIOGRAFIA
FOTOGRAFIE
- Maurizio Buscarino Maurizio Buscarino, „Apocalypsis cum figuris”
- Lorenzo Capellini Lorenzo Capellini, „Apocalypisis cum figuris”