2012-06-14
2021-02-16
Konrad Swinarski

Zapis wypowiedzi na temat książki Zbigniewa Osińskiego Teatr Dionizosa. Romantyzm w polskim teatrze współczesnym1

Zapis ze ścieżki dźwiękowej dokumentu filmowego nadanego w krakowskim oddziale Telewizji Polskiej 30 grudnia 1972 roku w programie redagowanym przez Krzysztofa Miklaszewskiego. Wypełniły go wypowiedzi reżysera przerywane krótkimi pytaniami Miklaszewskiego, fragmenty wypowiedzi publikowane były w książce Zbigniwa Osińskiego, „Jerzy Grotowski. Źródła, inspiracje, konteksty. Prace z lat 1999–2009", Wydawnictwo słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2009, s. 159–160. Zapis publikujemy za zgodą pani Barbary Swinarskiej.

 

– Jeżeli mam się zastanowić, to cenię tę książkę Osińskiego właściwie z dwóch względów bardzo. Po pierwsze: że po raz pierwszy wydaje mi się to książka o teatrze, przynajmniej od lat, napisana z miłości do przedmiotu, a nie dla celów zarobkowych. Po drugie: dlatego, że książka ta zawiera tak wiele cennego materiału w formie dokumentacji o teatrze, że przypadkiem jest też jak gdyby i historią teatru, której u nas się na co dzień w taki sposób nie pisze. Ale najbardziej fascynuje mnie w tej książce to, jak człowiek może właściwie w ciągu paru lat rozwijać swój pogląd na teatr i w tej mierze w jakiś sposób się doskonalić.

– Trudno spojrzeć na siebie. [Osiński] zrobił coś, czego ja nigdy nie zrobiłem. Po prostu zebrał cały materiał... Ile ja się w życiu nachałturzyłem, to czasami wstyd powiedzieć. On to wszystko spisał i dzisiaj się muszę do tego przyznać, bo zostało to oficjalnie zanotowane. Ale on znalazł w tym jakąś drogę rozwoju, nad czym ja się nigdy nie zastanawiałem – po prostu pracowałem, jak każdy inny i nie wyciągałem z tego żadnych konsekwencji, i coraz mniej rzeczy mi się na świecie podobało, i coraz inne mi się zaczęły podobać. Jest to jego własne widzenie teatru i jego własne widzenie świata, i jest to widzenie, które jest u nas nowe. Po prostu jest indywidualne, nie zepsute pieniądzem, nie zepsute gazetami, nie zepsute wszystkim tym, co u nas może człowieka piszącego skorumpować.

– Ja po prostu się nie wstydzę tego połączenia – może Grotowski się będzie wstydził (śmiech), ja nie wiem... Ale, po prostu, gdzieś wydaje mi się, że mamy szereg wspólnych tematów, chociaż on przemawia zupełnie innym językiem i ma zupełnie inną wizję teatru.

– Uważam, że ta próba analizy teatru Grotowskiego jest znakomita, bo ona ujmuje jego też w rozwoju, ale w rozwoju już jak gdyby czysto artystycznym. Bo ja miałem inne, bardziej skomplikowane życie i nigdy od początku nie definiowałem tego, co chcę. To jakoś wynikało z pracy. On spróbował to w jakiś sposób uogólnić, no i mi się zdaje, że ktoś nareszcie się znalazł i napisał wspaniałą dokumentację Horzycy – jest to jego wielką zasługą dla historii teatru polskiego.

– Pojęcie romantyzmu. Wie pan, mnie to tak zostało spaczone w szkole, że ja już naprawdę tylko odróżniam między marzeniem a rzeczywistością. To znaczy nie chcę tu dawać przykładów akurat z Mickiewicza, ale, powiedzmy, że ktoś się z tym światem pogodzi lub się nie pogodzi. I dla mnie romantykiem jest każdy człowiek, który jest niepogodzony z tym światem i który go chce zmienić na lepsze. No, a realistą jest ten, który się pogodził i może zmienia też, tylko po prostu innymi środkami.

– Zawsze lubiłem Bachantki Eurypidesa, gdzie Dionizos gra jedną z głównych ról, no i mam do tego boga jakiś kult. To, że on właśnie nadał ten tytuł tej książce – po prostu, uważam, że jest to jego sprawa. Ja po prostu lubię kult Dionizosa i uważam, że ten tytuł jest słuszny z jego punktu widzenia. I wierzę, że ta książka będzie miała u nas chyba to powodzenie, jakie na Zachodzie mają książki Kotta, ponieważ o mitach wie się u nas tak mało, jak tam o walce klas.

Z nagrania dźwiękowego spisał Bruno Chojak

O autorze »

  • 1. Wydawnictwo Literackie, Kraków 1972.