2018-12-20
2020-12-02
Dariusz Kosiński

Post.doc

Sprawa jest poważna, więc zacznijmy od anegdoty. Jak przystało na pismo wydawane przez Instytut im. Jerzego Grotowskiego, będzie to anegdota autorstwa Patrona. Jedna z najlepszych i wartych wciąż przypominania, opowiedziana Andrzejowi Bonarskiemu:

Jeszcze w 1966, kiedy byliśmy w Teatrze Narodów w Paryżu, miałem spotkanie z dziennikarzami, na którym powiedziałem: „Dobrze, dobrze! Tutaj opowiadacie takie rzeczy, takie pytania są stawiane, ale ja widzę, co będzie za kilka lat. Za kilka lat tutaj – a działo się to wtedy w teatrze Odeon – po tych schodach będzie schodził ktoś, kto na przykład wynajdzie teatr dziki. Może to być człowiek z Montrealu i będzie się nazywał Dupré, a może ze Złotego Wybrzeża i będzie się nazywał Kumba, nie wiem. On będzie schodził, wy będziecie stali z aparatami fotograficznymi i będziecie mówili: «Wszystko się skończyło, nic się nie liczy, teraz jest już tylko teatr dziki». A tam, na dole schodów, będę stał ja z kapeluszem i zwrócę się do niego, i powiem mu: «Daj pięć franków, Kumba. I ja też byłem kiedyś sławny»”1.

Anegdotycznie opisany proces kreowania i nieuchronnego obalania idola dotyczy nie tylko mediów i obiegu popularnego – działa też w bardzo poważnych badaniach akademickich, gdzie niemal co sezon pojawiają się nowe, modne pojęcia przeżuwane intensywnie przez stada uczestników konferencji, a następnie porzucane, często w formie nieprzetrawionej. Więcej niż dekadę temu takim pojęciem był „teatr dokumentalny”, „teatr verbatim”, którego czołowym i bardzo często omawianym przedstawicielem był moskiewski Teatr.doc. Dzięki Romanowi Pawłowskiemu i innym krytykom stał się on w pewnym momencie niemal legendą, a jeżdżący do Moskwy za punkt honoru uważali odnalezienie jego bardzo niereprezentacyjnej siedziby w piwnicach wielkiego bloku. Dziś ta sława i moda przeminęły. Przeminęły tak dawno, że teatr dokumentalny nawet nie stoi u dołu schodów i nie prosi następcy o pięć franków, ale znalazł się gdzieś daleko poza Odeonem. Tylko czasem, jak na ostatnim Festiwalu Kontakt w Toruniu, wraca, przyjmowany jak zasłużony weteran, którego opowieści już nie bardzo ciekawią, ale wciąż słucha się ich z szacunkiem.

I właśnie dlatego, że przestał być idolem dnia, poprzedni kurs wiodący Otwartego Uniwersytetu Poszukiwań, przygotowany i prowadzony przez Krzysztofa Kopkę, oraz będący poniekąd jego rezultatem niniejszy numer „Performera” poświęcono właśnie jemu. Nie jest to tylko akt niezgody na stadne praktyki akademickiej szarańczy. Decyzja ta wynika przede wszystkim z tego, że w dobie fake news i dezinformacji, pochodzących w dużej mierze z tego samego kraju, w którym działa Teatr.doc, ponowny namysł nad teatrem dokumentalnym, nazywanym dawniej jeszcze – teatrem faktu, wydaje się i potrzebny, i sensowny. Zwłaszcza, że w międzyczasie pojęcie faktu (nie tylko teatralnego) zostało mocno sproblematyzowane, a na intelektualnym horyzoncie pojawiła się kontrfaktualność (o jednym i drugim piszą Autorki i Autorzy artykułów zamieszczonych w tym numerze). Trudno dziś odnosić się wciąż do teatru dokumentalnego w taki sam sposób, jak czyniono to dwie dekady temu. Ale też nie wydaje się, by oznaczało to, że z tym zjawiskiem i praktykami je tworzącymi na przestrzeni ubiegłych lat należy się rozstać. Wprost przeciwnie: właśnie teraz ponownie warto podjąć zarzucone tematy i pytania, odnosząc je do zmienionej sytuacji i umieszczając w kontekstach, w których dawniej nie mogły być umieszczane, bo po prostu ich nie było.

Zamieszczone w 16. numerze „Performera” artykuły to zarówno wypowiedzi twórcy Teatru.doc i badaczy związanych z chwalebnymi latami rosyjskiej sceny dokumentalnej, jak i podejmowane przez o wiele młodszych od nich Autorki i Autorów próby refleksji nad współczesnymi przejawami i nie do końca uświadamianymi aspektami tego typu praktyk. W numerze znajduje się też podróż w przeszłość o wiele dawniejszą niż dwie dekady wstecz – do czasów, gdy zamiast o teatrze dokumentalnym mówiono o reportażu scenicznym. Wielość perspektyw, różnorodność tematów i podejść mają prowadzić nie tylko do podjęcia, ale i do pogłębienia refleksji nad teatrem dokumentalnym w czasach postprawdy i postteatru.

Numer ten dedykujemy pamięci Michaiła Ugarowa, twórcy Teatru.doc, jednego z najważniejszych artystów niezależnej sceny teatralnej Rosji i Europy, który zmarł nagle 1 kwietnia 2018 roku. Publikujemy rozmowę z nim, ale w żadnym wypadku nie chcemy, by on czy cały ten numer był choćby w najmniejszej części epitafium. Teatr dokumentalny być może żyje dziś poza Odeonem i Panteonem świata sceny, ale może właśnie dlatego jest to życie wciąż barwne i intensywne.


Zespół redakcyjny

  • Monika Blige, Dariusz Kosiński, Katarzyna Lemańska, Karolina Sołtys (korekta), Wanda Świątkowska, Katarzyna Woźniak

Projekt okładki

  • Barbara Kaczmarek

Współpraca

  • Aleksandra Kuźmińska (staż), Tomasz Raczkowski (staż)
  • 1. Rozmowa z Grotowskim [rozmawiał Andrzej Bonarski], [w:] Jerzy Grotowski: Teksty zebrane, redakcja Agata Adamiecka-Sitek, Mario Biagini, Dariusz Kosiński, Carla Pollastrelli, Thomas Richards, Igor Stokfiszewski, Instytut im. Jerzego Grotowskiego, Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Wrocław – Wrocław 2012, s. 599.