Błędne Betlejem” Tadeusza Kantora
Księgarnia Akademicka, Kraków 2013
Błędne Betlejem można potraktować jako interpretację ostatniego etapu całokształtu działalności Tadeusza Kantora lub próbę opisu dynamiki uruchamianych przez Kantora w swoim Dziele wyobrażonych wzorców struktur obecności.
Kantor, jakiego mam na myśli, jest autorem tylko/aż jednego totalnego Dzieła, obejmującego wszystkie uprawiane przez niego pola ekspresji: obraz, spektakl, teksty, autokomentarze – wszystkie one zostały podporządkowane Dziełu – gigantycznej konstrukcji, która jest wciąż od nowa wymyślaną przez niego wariacją na temat obecności.
Punktem wyjścia staje się dla mnie decyzja Kantora o osobistej obecności na scenie. Ten fenomenalny gest, jego procesualność i znaczenie istnieją jakby w kontrze do funeralnej materii teatru Kantora, ustanawiając zupełnie od nowa perspektywy percepcji jego Dzieła. Można nieco na przekór samemu Kantorowi powiedzieć, że jego największe dzieło to on sam. I to właśnie jego osobista obecność we własnym Dziele, jego starannie preparowany osobisty proces wkomponowany przez niego w strukturę swojego teatru i innych działań twórczych oraz liczne filozoficzne konsekwencje z tym związane, które w związku z tym zauważam, stają się głównym wątkiem tej książki.
W centrum tak ukierunkowanych rozważań umieszczam zasadniczy i zarazem wyparty przez badaczy twórczości założyciela Cricot 2 wzorzec obecności Kantora i jego przeobrażeń, który upatruję w teologii chrześcijańskiej i stojących za nim wyobrażonych idealnych modelach obecności. Kantor podejmuje się przewrotnej „gry z teologią” na miarę naszych czasów: teologiczne struktury zostają wypełnione osobistymi oznacznikami związanymi z własnym procesem działającego podmiotu. Wskazanie w Dziele Kantora tej pierwotnej, teologicznej struktury, która nie pamięta, skąd pochodzi, oraz wypełniających ją treści jest moim głównym celem.
Błędne Betlejem rozpoczyna się również od oznaczenia „pustych miejsc”: „pustego miejsca po Chrystusie” rozumianego jako błąd pewnego ustalonego systemu wyobrażeń oraz umiejscowionego niepokojąco blisko „pustego miejsca po Żydzie” będącego efektem Zagłady. Oba istnieją w Dziele Kantora w ścisłym ze sobą związku, a ich przecięcie stanowi dla mnie otwarcie wszelkich „gier” Kantora z teologią chrześcijańską. Stąd proponowany przeze mnie termin „błędnego Betlejem” – tego, co ustanawia wszelki początek dynamiki obecności, ale z wpisanym w siebie niezbywalnym błędem, który z coraz większą mocą się reprodukuje. Od „błędnego Betlejem” zaczyna się u Kantora wszystko, co ma konotacje teologiczne. (Autorka)
- STRONA GŁÓWNA
- PERFORMER
- PERFORMER 1/2011
- PERFORMER 2/2011
- PERFORMER 3/2011
- PERFORMER 4/2012
- PERFORMER 5/2012
- PERFORMER 6/2013
- PERFORMER 7/2013
- PERFORMER 8/2014
- PERFORMER 9/2014
- PERFORMER 10/2015
- PERFORMER 11–12/2016
- PERFORMER 13/2017
- PERFORMER 14/2017
- PERFORMER 15/2018
- PERFORMER 16/2018
- PERFORMER 17/2019
- PERFORMER 18/2019
- PERFORMER 19/2020
- PERFORMER 20/2020
- PERFORMER 21/2021
- PERFORMER 22/2021
- PERFORMER 23/2022
- PERFORMER 24/2022
- PERFORMER 25/2023
- PERFORMER 26/2023
- PERFORMER 27/2024
- ENCYKLOPEDIA
- MEDIATEKA
- NARZĘDZIOWNIA